Śnieg, mróz i szybko zapadające ciemności. Sezon zimowy zbliża się wielkimi krokami. Nie oznacza to jednak, że rower ma się kurzyć w garażu. Po odpowiednim przygotowaniu poradzimy sobie ze wszystkim.
Pierwszy śnieg zwykle zaskakuje drogowców, ale nie pozwólmy, by zaskoczył także rowerzystów. Właśnie teraz jest odpowiednia pora na przygotowanie roweru do sezonu zimowego. Podpowiadamy, jak zrobić to najlepiej i na co zwrócić szczególną uwagę.
Czyszczenie i konserwacja
Czy wyciągnęliście już liście z łańcucha i zeskrobaliście błoto z ramy? Nie? Najwyższy czas to zrobić. Po każdym sezonie rower należy dokładnie wyczyścić. Zniknąć muszą wszelkie zabrudzenia z przerzutek, łańcucha, kaset i amortyzatorów. Łańcuch smarujemy preparatem odpornym na wodę (gęstym olejem odpornym na wypłukiwanie) oraz wypełniamy smarem łożyska. Jeżeli potraktujecie preparatem także osie pedałów i piasty, to będziecie mogli pominąć zabezpieczanie gwintów. Jak należy to zrobić? Naklejmy bezbarwną folię ochronną na ramy i wahacz w celu zabezpieczenia przed porysowaniem lub odpryskiwaniem lakieru. Czyszczenie i konserwacja zatrzymają negatywny wpływ soli drogowej i błota pośniegowego. Pamiętajcie, że zimą warto wyczyścić i przesmarować rower po każdej dłuższej jeździe, a przynajmniej co kilka wypadów.
Oświetlenie
Używacie roweru jako środka transportu także zimą? Trzeba przygotować się na to, że w drodze do i z pracy lub szkoły prawie zawsze pojedziecie w warunkach ograniczonej widoczności, prawdopodobnie – w ciemności. Tak, wiemy, że niektórym rowerzystom w ciepłe, jasne miesiące wystarcza oświetlenie miejskie. To błąd, którego bezwzględnie nie można powielać zimą. – Aby jazda była bezpieczna, należy zamontować zarówno lampę przednią, jak i tylną – rekomenduje Piotr Wychowaniec z Mactronic. – Większa moc, wyrażona w liczbie lumenów, zasięg i szerszy zakres świecenia przydają się do jazdy w górach, w lesie lub po prostu poza miastem Oświetlenie powinno charakteryzować się jak najdłuższym czasem pracy. To ważne, ponieważ w niskich temperaturach, akumulatory i baterie szybciej tracą moc – dodaje.
Przyda się zatem kilka trybów świecenia. Jeżdżąc po ścieżkach rowerowych lub alejkach w parku nie potrzebujemy maksymalnej mocy światła. Do oświetlenia trasy wystarczy mniejsza moc, co pozwoli nam zaoszczędzić energię i wydłużyć czas pracy nawet do kilku godzin. – Dobrym wyborem będzie zestaw lamp ładowalnych: przednia White Line oraz tylna Red Line. Pierwsza posiada trzy poziomy natężenia światła oraz tryby świecenia: stały oraz migający (6Hz i 3Hz). Tylna oferuje dwa stopnie mocy oraz trzy tryby świecenia: stały, pulsujący oraz stroboskopowy. Te cechy pozwalają optymalnie dostosować ich działanie do panujących warunków. Pojemne akumulatory zapewniają wiele godzin pracy: w przypadku White Line do 30 godzin w trybie low, natomiast Red Line 16 godzin w trybie 30% – mówi ekspert Mactronic. – Zwróćmy także uwagę na wodoodporność i wytrzymałość sprzętu – twierdzi.
Błotniki, uchwyty i napęd
Pozostałe akcesoria konieczne do zamontowania przed zimą to długie błotniki, o których część rowerzystów pamiętała już jesienią. Ochronią one przed błotem oraz wodą – i rower, i rowerzystę. Warto zainstalować także pedały platformowe. Dzięki nim znikną problemy z zamarzającymi blokami. Dodatkowo umożliwią one jazdę w mocnych i ciepłych butach. Kolejnym rozsądnym krokiem jest wymiana osłonek na kierownicę. Lepiej zrezygnować z wsuwanych, które w warunkach zimowych mogą się przesuwać, na rzecz przykręcanych, bardziej stabilnych. Ta zmiana da lepszą kontrolę nad rowerem. Jeżeli jeździcie w rękawiczkach, wybierzcie nieco cieńsze uchwyty. Niektórzy zmieniają także napęd. Decydują się na to szczególnie posiadacze pojazdów z nowoczesnym, kilkunastostopniowym napędem. Z uwagi na łańcuch, zimą lepiej sprawdza się prostszy, z mniejszą liczbą zębatek, co ograniczy zapychanie go błotem i śniegiem.
Opony i klocki
Nie jest prawdą, że opony na zimę wymieniają tylko kierowcy samochodów. Robią to również rowerzyści, choć należy pamiętać, że nie jest to najtańsze usprawnienie. Stawiając na szalę cenę, wymieńmy chociaż przednią oponę. Wybierzmy szeroką wersję – duża powierzchnia styku z nawierzchnią zapewnia stabilność. Zimą w terenie najlepiej sprawdza się wysoki bieżnik z dużymi odstępami pomiędzy kolcami. Pamiętajmy przy tym, żeby zrezygnować z kolców, jeżeli jeździmy tylko w mieście.
Wspomniany duży rozmiar opony zmniejsza ryzyko jej uszkodzenia przy jeździe na niskim ciśnieniu. Obniżenie ciśnienia do wartości z przedziału od 0,15 do 0,2 zwiększy komfort jazdy w trudnych warunkach oraz odporność opony. Zimą jeździmy wolniej, więc nie potrzebujemy ogumienia tak twardego jak latem. Przy okazji redukcji ciśnienia zmniejszmy także twardość zawieszenia. Miększe zawieszenie to większa pewność i kontrola jazdy po nierównej i śliskiej nawierzchni.
Miłośnicy wycieczek w góry powinni przychylić się do wymiany klocków hamulcowych. W zimowych warunkach żywiczne szybko znikają. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się metaliczne. Tak przygotowany rower zda zimowy egzamin zarówno w mieście, jak i w trudnym terenie.